Idąc
odzyskiwaliśmy zagubioną świadomość, że chodzenie, podobnie jak
oddychanie, jest istotą życia. Długie piesze wędrówki koczownika
oczyszczają duszę i wyzwalają umysł. Człowiek wędrujący przez
pustynię rozmyśla lub śpiewa: zastanawia się lub marzy. Koczownik
nie zna moralnej udręki "pasażera", dokuczliwej,
beztreściwej straty czasu, jaką odczuwa "ludzka przesyłka",
przewożona pociągiem, samochodem, statkiem lub samolotem. Wolny od
niecierpliwej pogoni za złudzeniami przyszłości, koczownik przeżywa zarówno swoją drogę, jak swoje postoje i syci się
pełnią teraźniejszości.
Haroun Tazieff